sobota, 6 kwietnia 2013

Z codziennego życia w mieście.

         Od września mieszkam w Radomiu w bursie szkolnej. Na szczęście szkołę mam niedaleko, więc nie muszę się martwić, że trzeba wstać wcześniej by zdążyć na autobus, by dojechać do szkoły. Jednak nie jest tak pięknie jak by się mogło wydawać. Otóż w drodze do szkoły muszę pokonać dwa przejścia dla pieszych. Może się to wydawać dziwne, że akurat dzisiaj o tym piszę, ale ostatnio gdy wracałam z koleżanką (nie ważne skąd), ona zadała mi pewne pytanie. Kiedy szłyśmy powiedziałam jej,  że jest zielone więc się nie śpieszmy. I ona z lekkim zdziwieniem spytała dlaczego zwolnić, skoro jest zielone?

Aż chce się przechodzić przez światła
         Otóż zaraz to wytłumaczę. Od września zauważyłam prostą zależność. Wyobraźcie sobie, że pasy, przez które macie przejść są zwyczajne, czyli bez wysepki na oddzielenie lewego pojedynczego pasa od prawego pojedynczego pasa, a wy idąc do nich jesteście w odległości jakieś dwa razy dłuższej do długości przejścia i widzicie, że dla ciebie jest właśnie zielone światło. Ja już wiem, że nie trzeba się śpieszyć, gdyż jak dojdziemy to będzie już czerwone. Wiadome jest, że jeśli nam się w ogóle śpieszy to trzeba przebiec, ale ja tego nie proponuję. Oczywiście ta zasada działa też z czerwonym światłem. Otóż gdy jesteśmy w odległości dwa razy dłuższej do długości przejścia i widzimy, że jest czerwone światło, to wtedy nam sygnalizuję, że powinniśmy się pośpieszyć, bo jak dojdziemy to będzie światło zielone. Oczywiście każde te zależności pasują do każdego rodzaju przejścia dla pieszych.


Aby łatwiej zapamiętać przypomnę:



Czerwone światło stój, nie przechodź przez pasy.
Czerwone światło pośpiesz się, gdy dopiero dochodzisz do przejścia.
Zielone światło idź przez pasy.
Zielone światło nie śpiesz się, gdy dopiero dochodzisz do świateł.

         



         
          Jest też druga zasada, którą zauważyłam. Nazywam ją proporcjonalną samochodów na światłach. Ta jest dużo łatwiejsza do zrozumienia. Im więcej samochodów stoi na czerwonym, to tym szybciej będzie czerwone światło dla pieszego, więc nie należy się śpieszyć. A im mniej samochodów na czerwonym, to znaczy, że zielone światło dopiero się pojawiło, więc jak się trochę pośpieszysz to zdążysz przejść nawet nie biegnąc. Jednak ta zasada nie została przeze mnie sprawdzona w godzinach szczytu.
Jestem bardzo ciekawa waszych opinii. _______________________________________________________________

Komentujcie i polecajcie znajomych. Zachęcam do udziału w mojej ankiecie, która zauważycie teraz po prawej stronie ekranu. Papa :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz